Instruktor czy uczę się sam. Rozpoczynając swoją przygodę z narciarstwem lub snowboardem

2014-04-06

Rozpoczynając swoją przygodę z narciarstwem lub snowboardem, często decydujemy się na samodzielną naukę, która może skutkować popełnianiem błędów, z których nie zdajemy sobie sprawy. Zamiast korzystać z dobrych rad znajomych warto wykupić kilka lekcji z instruktorem, który w pierwszym etapie naszej nauki przedstawi nam podstawy bezpiecznej i prawidłowej jady. A więc o czym nie należy zapominać i na co zwracać szczególną uwagę? Sprawdźmy.

Wybór nart i butów narciarskich

Problemy jakie napotykają nowicjusze pojawiają się już przy wyborze sprzętu. Przed pierwszym wyjazdem na stok warto jest wypożyczyć sprzęt narciarski lub snowboardowy, a nie od razu kupować go na własność – przecież nikt nam nie zagwarantuje, że ostatecznie zdecydujemy się na uprawianie tego sportu oraz że akurat ten sprzęt będzie dla nas najlepszy. Na początek warto skorzystać z wypożyczalni, gdzie wykwalifikowani pracownicy pomogą nam dobrać odpowiednie narty lub deskę. Zdarza się, że niektóre ośrodki narciarskie we współpracy z producentami udostępniają w ramach akcji promocyjnych darmowo sprzęt na cały dzień – możemy wówczas bezpłatnie testować różne narty i deski, różnych producentów.

Przy wyborze nart należy kierować się na początek dwom głównymi parametrami – wzrostem i wagą, dopiero w późniejszym etapie dochodzą do tego również umiejętności. Narty powinny być krótsze od naszego wzrostu – w przypadku kobiet - o około 15-20 cm, natomiast w przypadku mężczyzn o 10-15 cm. Wszystkie te informacje powinien przekazać Wam pracownik wypożyczalni, jeżeli jednak nie zapyta się o Wasz wzrost zwróćcie mu na to uwagę. Istotnym parametrem jest również nasza waga, na podstawie której serwisant ustawia siłę wypięcia nart w przypadku upadku na stoku – jest to gwarancją naszego bezpieczeństwa.

Jeżeli pierwsze szusy za Wami i złapaliście przysłowiowego bakcyla – patrząc z ekonomicznego punktu widzenia – warto zainwestować we własny sprzęt. Pierwszą rzeczą w którą warto zainwestować są buty narciarskie, musimy jednak pamiętać, że jest to zakup długoterminowy i należy dobrze zastanowić się przy wyborze odpowiedniego modelu. Jazda w niewygodnych butach nie tylko szybciej nas męczy lecz również wpływa na poziom naszego bezpieczeństwa. W zbyt małym bucie noga jest uciskana, przez co odczuwamy ból i dyskomfort. W za dużym bucie nasza stopa nie jest odpowiednio chroniona, przez co zwiększamy ryzyko kontuzji.

Dla początkujących narciarzy najlepsze będą miękkie buty, które umożliwią swobodne poruszanie się. W miarę polepszania swoich narciarskich umiejętności można zdecydować się na kupno butów sztywniejszych. Na rynku dostępna jest również usługa Boot Fitting, polegająca na indywidualnym dopasowaniu buta do stopy klienta, poprzez modelowanie jego zewnętrznej skorupy i buta wewnętrznego wraz z odpowiednim dopasowaniem wkładek.

Kask na stoku – fanaberia czy konieczność?

Na stoku musimy pamiętać nie tylko o modzie i wygodzie, lecz również o bezpieczeństwie. Do listy podstawowych zakupów powinien dołączyć kask. Prawidłowo dobrany kask musi być dopasowany do obwodu głowy i co najważniejsze nie wolno zakładać go na czapkę – błąd ten popełnia sporo rodziców wychodzących z założenia, że bez czapki ich dziecko z pewnością zmarznie. Kask założony na czapkę nie będzie prawidłowo chronił nas przed urazami, ponieważ łatwiej się zsuwa i dodatkowo może ograniczać nam widoczność.

Badania wskazują, że kaski zmniejszają aż o 60% ryzyko urazów głowy i czaszki , których leczenie bywa bardzo skomplikowane. Zgodnie z polskim prawem jazda w kasku jest obowiązkowa do ukończenia 16 roku życia. O zaletach kasku przekonali się niewątpliwie narciarze i snowboardziści, którzy zaliczyli bolesne upadki na zlodowaconym stoku, warto jest więc kupić kask bez względu na wiek. Obecnie na rynku dostępnych jest wiele modeli, kolorów i typów kasków, więc z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.

Prawidłowy wybór gogli


Wielu amatorów sportów zimowych rezygnuje z zakupu gogli twierdząc, że zastąpi je zwykłymi letnimi okularami przeciwsłonecznymi. Niestety jest to błędne myślenie. Większości początkujących narciarzy i snowboardzistów gogle najczęściej kojarzą się jedynie z ochroną przed zacinającymi opadami śniegu. Gogle jednak chronią nasze oczy również przed zimnem i promieniami słonecznymi, ułatwiając nam widoczność i zwiększając tym samym nasze bezpieczeństwo. To czy gogle spełniają swoje funkcje uzależnione jest od ich właściwego dopasowania do kształtu naszej głowy i kasku, który należy mierzyć podczas doboru gogli. Dobre gogle powinny być wyposażone w filtry UV-A, UV-B i UV-C. Warto rozejrzeć się również za modelem posiadającym podwójne soczewki.


Dla osób, które noszą okulary korekcyjne na rynku dostępne są różne rozwiązania. Jednym z nich są gogle optyczne, w których każdy „okularnik” może bez zbędnych problemów udać się na stok bez obawy, że nie zauważy nierówności, czy muld. Gogle optyczne są specjalnie przystosowane pod okulary korekcyjne, dzięki czemu idealnie dopasowują się do kształtu naszej twarzy i nie uwierają. A więc różnią się od zwykłych gogli tym, że można pod nie swobodnie włożyć okulary korekcyjne. Kolejnym rozwiązaniem są gogle z wymiennymi szybkami, w których zamontować można szkła korygujące – rozwiązanie to jest jednak droższe. Spora część narciarzy podczas zjazdów korzysta – o ile nie ma przeciwwskazań ze strony okulisty – z soczewek kontaktowych.

Wybór stoku narciarskiego

Częstym błędem popełnianym przez początkujących narciarzy i snowboardzistów jest niewłaściwy wybór stoku do nauki. Pierwsza lekcje nie należą do łatwych, a przeszkody jakie napotykamy to trudności z utrzymaniem równowagi oraz częste upadki. Warto jest wybrać łagodny stok, który w swojej ofercie posiada tzw. oślą łączkę lub inne specjalnie wydzielone miejsce do nauki.


Ośle łączki oraz stoki do nauki wyposażone są z reguły w krótkie wyciągi orczykowe. Trasa  do nauki nie jest zbyt długa, gdyż podczas pierwszych zjazdów męczymy się znacznie bardziej niż osoby bardziej zaawansowane. Kiedy opanujemy podstawy, możemy udać się na dłuższe trasy, wyposażone w wyciąg krzesełkowy – jest on wygodny i zejście z niego nie przysparza problemów.

 Obóz narciarski – jak spakować dziecko?

Jedno z podstawowych pytań rodziców – ile i jakich rzeczy należy zapakować dziecku na zimowisko? Przede wszystkim należy pamiętać, że dużo czasu spędzamy na świeżym powietrzu w wilgotnych warunkach. Ubrania będą się moczyć. Zazwyczaj nie spędza się na podwórku więcej niż pół dnia. Program ułożony jest w taki sposób by ubrania i buty zdążyły przeschnąć przed kolejnym wyjściem. Nie znaczy to jednak, że wystarczą pojedyncze sztuki rękawiczek i czapek. Nie należy tez przesadzać z liczbą rzeczy – pamiętajmy, że dziecko musi na miejsce obozu dojechać, walizkę będzie trzymało w pokoju wraz z walizkami współlokatorów. Koniecznie trzeba zabrać: dwie czapki, szalik, przynajmniej dwie pary nieprzemakalnych rękawiczek, 2-3 pary rajstop lub kalesonów (niezbędne do założenia pod nieprzemakalne spodnie), zimową kurtkę sportową, parę nieprzemakalnych spodni i spodnie zwykłe, ciepły sweter/bluzę, buty zimowe z wysoką cholewką, przybory do mycia i ręcznik, klapki, tenisówki, krem na mróz z filtrem UV, pomadkę do ust, odzież codzienną. Nie zapomnijmy o obuwiu do chodzenia wewnątrz budynku! Ważne jest by wyliczyć konkretne dni obozu – aby dziecku wystarczyła liczba bielizny i skarpetek. Tych ostatnich warto zapakować trochę więcej - skarpetki często ulegają przemoczeniu. Najlepiej dokładnie przeczytać informację od organizatora, aby naszemu dziecku niczego nie brakowało. Najlepszą formą pakowania jest walizka, jest najwygodniejsza w utrzymaniu porządku. Można do niej schować brudne rzeczy i ułatwia pakowanie. Nie jest jednak najwygodniejsza w transporcie. Jeśli czeka nas przeprawa transportem kolonijnym zawsze pomoże nam ktoś z konwojentów. Należy jednak wówczas brać pod uwagę wagę i gabaryty naszego bagażu.


Prawidłowa podstawa

Jazda pługiem polega na szerokim rozstawieniu tylnej części nart oraz zbliżeniu do siebie ich przedniej części. W naturalny sposób narciarz wywiera nacisk na wewnętrzne krawędzie nart, zwiększając opór jazdy, dzięki czemu może kontrolować swoją prędkość jazdy.

Należy również skupić swoją uwagę na równomiernym rozłożeniu ciężaru naszego ciała na nartach. Błędem jest  nadmierne przeciążenie przodu bądź tyłu nart, gdyż doprowadzić to może do utraty równowagi i upadku.

Nie zapominajmy o rozgrzewce

Doświadczeni instruktorzy do najbardziej eksploatowanych partii ciała zaliczają mięśnie nóg, mięśnie posturalne czyli np. prostownik grzbietu, prosty brzuch, pośladkowy wielki oraz dolny odcinek pleców. Bardzo często zdarza się, że przed rozpoczęciem nauki nie rozgrzejemy odpowiednio swojego ciała. Przyczynia się to nie tylko do powstania zakwasów lecz również zwiększa ryzyko urazów, złamań i zerwań ścięgien. Przed każdym wyjściem na stok należy zrobić rozgrzewkę, która zmniejsza ryzyko kontuzji podczas wypadku.

Zimowiska sportowe – nie wysyłaj dziecka po chorobie lub w trakcie.!

O ile w przypadku obozów letnich drobne zaziębienia czy bóle gardła zdarzają się sporadycznie, o tyle zimą jesteśmy na to zdecydowanie bardziej narażeni. Nie jest dobrym pomysłem wysyłać na zimowisko dziecko zaziębione czy narażone na infekcje po odbytej właśnie chorobie. Należy się liczyć z faktem, że jeśli dziecko rozchoruje się podczas trwania obozu, decyzją lekarza i kierownika może być prośba o przyjazd i odebranie dziecka. Warto zatem przed wyjazdem wybrać się do lekarza rodzinnego po opinię dotyczącą stanu zdrowia dziecka i możliwości wyjazdu na zimowisko. 

© BOGDAN WALKOWICZ PROFESSIONAL SKI TEAM